XIX-wieczny płomienicowy kocioł parowy odnaleźli archeolodzy pod wodzą dr. Wojciecha Siwiaka na placu budowy w Fordonie. Zabytek jest unikatowy, być może najstarszy tego typu w Polsce. Znalezisko trafiło na ekspozycję plenerową Hali Pomp Muzeum Wodociągów przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy.
Jak każda większa inwestycja na terenie kraju tak i ta – budowa osiedla „Panorama Wiślana” dewelopera Lem-Bud na terenie Wyszogrodu przy ul. Fordońskiej – objęta jest nadzorem archeologicznym. Na początku listopada naukowcy odkryli w wykopie wyjątkowy zabytek techniki – kocioł parowy datowany na 1880 rok. Urządzenie ma 6,2 metra długości, 1,8 m. wysokości i waży 6,5 tony. Wyprodukowano go w zakładach Chemnitz na terenie Saksonii. Na idealnie zachowanej tabliczce znamionowej widnieje data – 1880 rok oraz numer seryjny 97.
Cegielnia Medzega
Skąd w tym miejscu kocioł parowy? To żadna tajemnica. W 1889 roku powstała tu cegielnia, którą wybudował niemiecki przedsiębiorca Eduard Heinrich Medzeg. Kocioł o dość archaicznej i rzadkiej konstrukcji, choć wówczas nowatorskiej, napędzał pod ciśnieniem silniki parowe cegielni, być może też pobliskiego tartaku. Historia samej cegielni była długa i burzliwa. W 1939 roku została ona omyłkowo zbombardowana przez niemieckie lotnictwo, a rok później odbudowana. Po wojnie upaństwowiono ją i działała bez przerw do 2010 roku, kiedy uznano, że dalsza produkcja jest nierentowna. Opuszczone zakłady splądrowali złomiarze, którzy rozkradli większość dostępnych metalowych elementów. W 2014 roku budynek wyburzono.
Najstarszy w kraju?
Zdaniem Wojciecha Siwiaka, szefa bydgoskiej Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej, kocioł być może najstarszym tego typu zabytkiem w Polsce. – Podobny znajduje się w Muzeum Nafty w Bóbrce na Podkarpaciu, jednak, według wstępnego rozeznania, prawdopodobnie jest młodszy – mówi dr Siwiak.
Jest już na wystawie
Z przekazów historycznych wiadomo, że podobne kotły wykorzystywano m.in. w miejskim przedsiębiorstwie wodociągowym przy ulicy Jagiellońskiej, na co wskazuje koordynator Muzeum Wodociągów w Bydgoszczy Bartłomiej Bromberek. Niestety, żaden nie zachował się do tej pory. Przydarzyła się więc okazja, żeby urządzenie trafiło do prężnie działającego Muzeum Wodociągów (muzeum wydobyło je na własny koszt), konkretnie na wystawę plenerową w Hali Pomp przy ul. Gdańskiej. Można już je podziwiać, efekt konserwacji jest imponujący.
Zbiornik paliw, schron…
Nie ma wątpliwości, że kotły parowe były wtórnie wykorzystywane. – W tym, który odkryliśmy, to zresztą nasze największe wykopalisko w historii pracowni, otwory paleniskowe zostały zanitowane i uszczelnione i służył jako zbiornik paliwa, być może w czasach PRL-u. Do połowy był zalany wodą, czuć było zapach nafty – informuje dr Wojciech Siwiak.
Podobnie było w 2016 roku na terenie placu budowy na szczecińskich Gumieńcach, w pobliżu ruin starego zakładu przemysłowego. Choć obiekt wyglądał na kocioł parowy (o podobnej płomienicowej konstrukcji), jednak przyspawano do niego drzwi okrętowe, a wewnątrz stały ławki. Zdaniem historyków Niemcy przerobili go na schron przeciwlotniczy. Wewnątrz mieściło się do 40 osób, kocioł wyposażono też w prowizoryczną wentylację. Właściciele terenu przekazali go do muzeum w Świnoujściu.
Nie jest wykluczone, że na terenie budowy są ukryte kolejne zbiorniki.
***
Fot. Facebook Muzeum Wodociągów
Kocioł już zakonserwowano i można go podziwiać na terenie Hali Pomp przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy, na wystawie plenerowej.